Wiele osób z Azji Wschodniej odbiera zapach ciała Europejczyków czy Afrykanów jako intensywny i nieprzyjemny, podczas gdy ich własny jest zwykle neutralny. Nie wynika to z różnic w higienie czy diecie, lecz z genetycznej wariacji w genie ABCC11, która niemal całkowicie wyłącza mechanizm odpowiedzialny za charakterystyczny zapach potu w populacjach wschodnioazjatyckich.

Dlaczego Azjaci czasem narzekają na zapach Europejczyków
(i dlaczego skóra Azjatów bywa odbierana jako „bardziej neutralna”)
Każdy skrawek naszego ciała pokryty jest mikroorganizmami. W wilgotnym środowisku rozwijają się one szczególnie chętnie, dlatego upodobały sobie między innymi pachy — miejsca, w których na każdym centymetrze kwadratowym skóry żyją miliony bakterii.
Człowiek posiada dwa rodzaje gruczołów potowych: ekrynowe oraz apokrynowe. Różnią się one lokalizacją, funkcją oraz składem chemicznym wydzieliny. Te drugie, nazywane gruczołami zapachowymi, zlokalizowane są głównie pod pachami i w okolicach intymnych. Same w sobie nie produkują intensywnego zapachu — problem pojawia się dopiero wtedy, gdy ich wydzielina wejdzie w kontakt z bakteriami bytującymi na powierzchni skóry.
Bakterie te żywią się białkami i tłuszczami zawartymi w pocie apokrynowym, przekształcając bezwonne związki chemiczne w nowe substancje zapachowe, które mogą być odbierane jako nieprzyjemne. To właśnie dlatego zapach potu nie jest bezpośrednim „produktem” ciała, lecz efektem współpracy biologii z mikrobiologią.

Geny, które czuć
Zapach ciała ma silne podłoże genetyczne. Badania wskazują, że gen ABCC11 odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu gruczołów apokrynowych, a tym samym — w intensywności zapachu skóry. Niefunkcjonalny wariant tego genu dominuje w populacjach Azji Wschodniej: występuje u około 80–95% Azjatów, a w przypadku Koreańczyków nawet u ponad 99%.
W praktyce oznacza to mniejszą aktywność gruczołów zapachowych i słabszą produkcję związków, które bakterie mogłyby przekształcać w intensywny zapach. W populacjach europejskich i afrykańskich wariant ten jest znacznie rzadszy.
Co ciekawe, gen ABCC11 wpływa również na rodzaj woskowiny usznej. U większości Azjatów jest ona sucha, podczas gdy u większości Europejczyków — wilgotna. To jeden z tych rzadkich przypadków, gdy genetykę da się niemal zobaczyć gołym okiem.
Prawdopodobnie jest to efekt adaptacji przodków Azjatów Wschodnich do chłodniejszego klimatu północno-wschodniej Azji, gdzie intensywna potliwość i zapach nie były biologicznie konieczne.

Mit „bezzapachowych Azjatów”
Czasem można usłyszeć, że Azjaci „nie mają zapachu”. To oczywiście nieprawda — każdy pies potwierdzi, że każdy człowiek pachnie. 🙂 Intensywność zapachu skóry zależy bowiem nie tylko od genów, ale również od diety, wieku, higieny, stanu zdrowia, niedoborów żywieniowych oraz przyjmowanych leków.
W Korei Południowej nieprzyjemny zapach ciała często zdradza osoby palące papierosy i nadużywające alkoholu, a także tych, którzy spożywają bardzo duże ilości fermentowanej żywności, zwłaszcza kimchi. W praktyce więc „neutralny zapach” nie jest stanem domyślnym, lecz statystycznym uśrednieniem.

Kulturowe nieporozumienie
Problem zaczyna się wtedy, gdy różnice biologiczne są interpretowane moralnie. Wielu Azjatów, nieświadomych genetycznych uwarunkowań własnej populacji, skłonnych jest uznawać zapach Europejczyków za efekt złej higieny lub niewłaściwej diety. Tymczasem bardzo często jest to po prostu naturalna zmienność biologiczna, a nie zaniedbanie.
Ramka: Dlaczego zapach = zagrożenie dla mózgu?
Ludzki mózg reaguje na zapachy inaczej niż na bodźce wzrokowe czy dźwiękowe. Informacje węchowe trafiają bezpośrednio do układu limbicznego — struktur odpowiedzialnych za emocje, pamięć i reakcje obronne — z pominięciem racjonalnej „kontroli” kory nowej.
Z ewolucyjnego punktu widzenia intensywny, obcy zapach mógł oznaczać chorobę, rozkład, zakażenie a nawet obecność nieznanego osobnika spoza grupy. Dlatego mózg bardzo łatwo interpretuje nieznany zapach jako potencjalne zagrożenie, zanim jeszcze pojawi się świadoma refleksja. W tym sensie reakcja „to pachnie źle” często nie jest oceną estetyczną, lecz automatycznym sygnałem alarmowym, zakodowanym głęboko w naszej biologii.
Różnice zapachowe między populacjami nie są ani dowodem wyższości, ani zaniedbania. Są efektem ewolucji, klimatu, genów i kultury, a mózg — jak zwykle — robi z nich opowieść o bezpieczeństwie i zagrożeniu. Reszta to już interpretacja.
Źródła i inspiracje:
- A Functional ABCC11 Allele Is Essential in the Biochemical Formation of Human Axillary Odor, Science Direct
- Body odour disgust sensitivity is associated with xenophobia: evidence from nine countries across five continents, The Royal Society Publishing
Wydzielają, ale są zazwyczaj mniej intensywne. Mój artykuł dotyczy oczywiście skóry, a brzydkie zapachy są także wydzielane przez nasze usta, np. odór trawionego alkoholu lub nikotyny i w tym przypadku nie sądzę, by różnili się od nas.
PolubieniePolubienie