Francja · Japonia

Arles 1888–1889: rok, w którym Japonia van Gogha runęła

Autoportret namalowany przez Vincenta we wrześniu 1889 roku w Saint-Remy
Ścieżka nieopodal Arles, Vincent van Gogh, 1888 r.
Portret Gauguina, Vincent van Gogh, 1888 r.
Namalowany we wrześniu 1888 r w Arles Taras kawiarni w nocy.
Autoportret z zabandażowanym uchem. Vincent van Gogh, 1889 r. W tle, na ścianie, japoński obraz Gejsze w krajobrazie.
Utagawa Kunisada, Kurtyzana z dwiema służącymi. Jeden z wielu zgromadzonych przez Vincenta japońskich obrazów ukiyo-e. 
Szpital w Saint-Remy. Vincent van Gogh, 1889 r.

Japonia · Stany Zjednoczone

Ukłony i uściski: Jak prezydenci USA naprawdę witają cesarzy Japonii

Prezydent Nixon i japoński cesarz Hirohito
Prezydent Ford nieco pospieszył się z przywitaniem japońskiego gościa
Gerald Ford był introwertykiem, który otwierał się w niewielkim gronie. Źle znosił ekspozycję, ale dobrze czuł się w bliskości. Potrafił być towarzyski i serdeczny.
Prezydent Reagan serdecznie wita przyszłego japońskiego cesarza Akihito
Mutsuhito (P) wita byłego prezydenta Ulyssesa S. Granta (L)
Podczas kolejnej wizyty w Pałacu Cesarskim w 2014 roku prezydent Obama wyraźnie skorygował zachowanie z pierwszego spotkania.
Japonia · Stany Zjednoczone

Dwie uprzejmości, dwa światy: dlaczego Japończyk kłania się z lęku, a mieszkaniec amerykańskiego Południa mówi „sir”, żeby nikt nie wyciągnął colta

Jessie w Muzeum Johna Wayne’a w Fort Worth, Teksas 
Japonia, ok. 1880 r.
Davy Crockett był Południowcem w pełnym, kulturowym tego słowa znaczeniu; był Południowcem ulstersko-skockim, czyli z najbardziej charakterystycznej, twardej i niezależnej gałęzi południowej kultury. Jego przodkowie byli francuskimi hugenotami, którzy uciekli najpierw do Ulsteru, a dopiero stamtąd wyemigrowali do Ameryki. Osiedlając się w hrabstwie Tyrone, a później w koloniach, wnieśli ze sobą charakterystyczną kulturę pogranicza – niezależność, surowy etos pracy i ducha walki. To właśnie ten ulstersko-szkocki temperament ukształtował zarówno Crocketta, jak i znaczną część amerykańskiej tożsamości oraz ekspansji na Zachód. W jego życiu jak w soczewce skupia się całe to dziedzictwo.
„Śmierć Jamesa Bowie” z roku 1890.
Jim Bowie to wręcz ikoniczny przedstawiciel tej samej południowej, szkocko-irlandzkiej kultury pogranicza, tylko w jeszcze bardziej ekstremalnej wersji niż Crockett. Jim Bowie był wykuty z tego samego materiału kulturowego: ulsterscy Szkoci, Pogranicze,  Południe, honor, przemoc i indywidualizm.
Jesse James, osławiony przestępca z Missouri również miał szkockie korzenie i cieszył się ogromną sławą. James to destylat szkocko-irlandzkiej (ulsterskiej) kultury pogranicza, tylko już w jej mrocznej, postwojennej, zdegenerowanej formie.
Japonia, ok. 1950 r.
Andrew Jackson – najbardziej ulsterski Ulster. Prezydent, żołnierz, „człowiek, który się nie cofał, bo nie widział powodu”. Czysty kult honoru – pojedynki, przemoc, charyzma, twardość, zemsta.
Bez Ulsteru nie ma Jacksona. Bez Jacksona nie ma współczesnej Ameryki.
Japonia

Fosco Maraini i kobiety morza – Japonia, której już nie ma

Amasan (📷 Fosco Maraini)
Amasan (📷 Fosco Maraini)
Fosco Maraini
Japońskie kobiety morza (📷 Fosco Maraini)
Amasan (📷 Fosco Maraini)
Amasan (📷 Fosco Maraini)
Amasan (📷 Fosco Maraini)

Źródła:

Maraini, Fosco (1962). The Island of the Fisherwomen

Japonia · Stany Zjednoczone

BATAAN: Nazwa samolotu jako broń masowego upokorzenia

Generał Douglas MacArthur w Korei, 1950 r. Prawdopodobnie ostatnie wspólne zdjęcie Douga i jego samolotu.
30 sierpnia 1945 r. Gen. Douglas MacArthur ląduje w Atsugi, Japonia
30 sierpnia 1945 r. Gen. Douglas MacArthur ląduje w Atsugi, Japonia
30 sierpnia 1945 r. Gen. Douglas MacArthur ląduje w Atsugi, Japonia
Japonia · Korea Południowa

Słońce, dym i wczesna fotografia – trzy powody „czarnych” twarzy w dawnej Korei i Japonii

Pjongjang, ok. 1900 r.
Korea, ok. 1900 r. Wyraźny kontrast pomiędzy hebanowymi twarzami tragarzy, a jasną cerą arystokratek Yangban
Koreańscy myśliwi
Korea, ok. 1900 r.
Korea, ok. 1900 r.
Japonia · Stany Zjednoczone

Akademia FBI kontra japońska hierarchia: dlaczego senpai bił kohai na szkoleniu w Quantico

John E. Douglas, Mark Olshaker – „Mindhunter”, Wyd. Znak Literanova 2017
Akademia FBI w Quantico

Źródła:

Japonia

Toshiro Mifune: Szorstki bohater z wielkim sercem

Mifune pielęgnuje brodę na planie filmowym
Siedmiu samurajów
Straż przyboczna
Straż przyboczna
Sanjuro: samuraj znikąd
Reżyser Akira Kurosawa przycina brodę Mifune na planie filmu Rudobrody
Straż przyboczna
Sanjuro: samuraj znikąd
Japonia

Teatr masochizmu: Dlaczego Japończycy płacą za upokorzenie

Emil Truszkowski (L)
Dziewczyny z Muscle Girls Bar
Kurtyzana z Yoshiwary na obrazie ukiyo-e
Yoshiwara, ok. 1900 r.
Kurtyzana oiran
Współczesny japoński masochizm
Kontrolowana przemoc w japońskich barach
Japonia

Matki w cieniu wojny: Jak wychowanie kształtowało brutalność żołnierzy Japonii

Japonki w odpowiednim stroju i z cywilnymi flagami patriotycznymi żegnają żołnierzy.

Rola japońskich matek w wychowaniu synów, którzy podczas II wojny światowej dopuścili się wyjątkowej brutalności i okrucieństw, to temat rzadko podejmowany w Japonii ze względu na jego kontrowersyjność i związany z nim emocjonalny dyskomfort. W tradycyjnym społeczeństwie japońskim matki, jako główne opiekunki, odgrywały kluczową rolę w kształtowaniu postaw dzieci, zwłaszcza synów, którzy mieli stać się lojalnymi poddanymi cesarza i żołnierzami. Nie była to jednak rola w pełni dobrowolna – system patriarchalny, konfucjański i państwowa propaganda narzucały matkom określone wzorce, czyniąc je narzędziem militaryzacji społeczeństwa. Wychowanie w domu, oparte na ideologii ryōsai kenbo („dobra żona, mądra matka”), kulturze wstydu (haji) i konfucjańskiej hierarchii, przyczyniło się do internalizacji militaryzmu i przemocy, które eskalowały w armii cesarskiej do okrucieństw, takich jak masakra w Nankinie czy zbrodnie na Pacyfiku.
Od ery Meiji (1868–1912) japońska propaganda promowała ideologię ryōsai kenbo, która definiowała kobietę jako strażniczkę domowego ogniska i wychowawczynię posłusznych obywateli. Matki były odpowiedzialne za moralne i ideologiczne kształtowanie synów, przygotowując ich do roli lojalnych poddanych cesarza. Rząd imperialny aktywnie wspierał ten model poprzez edukację i propagandę, wykorzystując obrazy matek w podręcznikach i materiałach dydaktycznych, które gloryfikowały służbę wojskową jako najwyższy obowiązek. Matki uczono, że ich zadaniem jest wychowanie „mężów honoru”, gotowych poświęcić życie za imperium, co normalizowało dyscyplinę, lojalność i akceptację przemocy jako szlachetnej.

Pożegnanie syna ruszającego na front

W latach 30. XX wieku, w epoce Shōwa, militaryzm nasilił się. Matki uczestniczyły w rytuałach patriotycznych, takich jak pożegnania rekrutów (send-off ceremonies), gdzie dzieci śpiewały pieśni wojenne (gunka) i machały flagami. Szyły też senninbari – pasy z tysiącem szwów, symbolizujące ochronę i dumę, co wzmacniało u synów poczucie obowiązku wobec narodu. Chłopcy brali udział w marszach, wizytach w obozach wojskowych i szkoleniach z bronią (np. bambusowymi lancami), często z udziałem rodziców, co utrwalało militaryzację już od najmłodszych lat.

Przygotowywanie pasów senninbari

Jak mechanizmy wychowania kształtowały brutalność japońskich żołnierzy?
1. Matka jako nauczycielka hierarchii
W systemie konfucjańskim, zaadaptowanym w Japonii od VII wieku, syn był „dziedzicem rodu” (ie), a matka jego pierwszą strażniczką tego porządku. Chłopcy od najmłodszych lat uczyli się, że są uprzywilejowani względem sióstr, które często relegowano do ról pomocniczych. To budowało poczucie wyższości i logikę „silniejszy rządzi słabszym”. W armii cesarskiej ta hierarchia była amplifikowana: rekrut, wychowany w przekonaniu o swoim autorytecie, łatwo akceptował łańcuch dowodzenia, gdzie posłuszeństwo wobec przełożonego przekładało się na bezwzględność wobec jeńców czy cywilów. Współcześnie ten wzorzec słabnie, ale jego echa widać w kulturze korporacyjnej (senpai-kohai).
2. Paradoks matczynej miłości
Japońskie matki, pełniąc rolę karmicielek, nauczycielek i powierniczek, tworzyły silną emocjonalną więź z synami. Jednak ta bliskość mieszała się z presją na perfekcjonizm i lojalność wobec rodziny oraz cesarza. Synowie czuli się kochani, ale też uwiązani obowiązkami, co rodziło ambiwalentną więź. Psychologicznie mogło to prowadzić do „przeniesienia” – tłumiony gniew wobec matki (zakazany w kulturze) znajdował ujście w przemocy wobec słabszych grup, takich jak jeńcy w Birmie czy na Filipinach. Współczesne badania wskazują, że ten miks bliskości i presji trwa, choć w łagodniejszej formie, np. w nacisku na wyniki edukacyjne.
3. Matka jako reproduktorka ideologii
Matki były „frontem domowym” imperialnej indoktrynacji. Podręczniki dla kobiet od ery Meiji podkreślały ich rolę w wychowaniu „lojalnych poddanych”. W codziennych rytuałach – pieśniach o cesarzu, opowieściach o samurajach czy modlitwach za zwycięstwo – matki przekazywały ideologię militaryzmu. Uzupełniały szkolną propagandę, która przedstawiała Japończyków jako „rasę panów” z obowiązkiem „opiekowania się” innymi narodami, co ksenofobicznie usprawiedliwiało podboje. Odmowa tego modelu groziła ostracyzmem, czyniąc matki zarówno bohaterkami, jak i ofiarami propagandy. Po wojnie wiele z nich zmagało się z traumą, żałując swojej roli, co uwidaczniają wspomnienia z lat 50.
4. Wychowanie w kulturze wstydu
Kultura wstydu (haji), silniejsza w Japonii niż kultura winy, była kluczowym narzędziem dyscypliny. Matki stosowały emocjonalny szantaż, ucząc, że porażka to hańba dla grupy (rodziny, narodu), a nie moralne zło. To wpajało posłuszeństwo wobec hierarchii – synowie bali się „rozczarować” przełożonych, co w armii przekładało się na ślepe wykonywanie rozkazów. Brak empatii wobec „obcych” (np. jeńców) wynikał m.in.. z tej logiki – wstyd dotyczył tylko „swojej grupy”. Współcześnie presja wstydu ewoluuje w nacisk na sukces edukacyjny, ale psychoterapia zaczyna to osłabiać.
5. Brutalność jako skutek systemu
Nieobecność ojca, często zajętego pracą lub służbą wojskową, pozostawiała matkom główną rolę w wychowaniu, ale w ramach konfucjańskiej hierarchii, gdzie syn był „małym patriarchą”. To tworzyło podwójną logikę: posłuszeństwo wobec „góry” (ojca, cesarza, przełożonego) i dominację nad „dołem” (kobietami, podwładnymi, jeńcami). W armii ten wzorzec się krystalizował – przełożeni bili żołnierzy, a ci wyładowywali frustrację na słabszych, tworząc „efekt kuli śnieżnej” okrucieństwa, widoczny w zbrodniach wojennych. Matki nie uczyły brutalności bezpośrednio, ale wpajały hierarchię, która ją umożliwiała, będąc trybikiem w systemowej pułapce.

Pożegnanie syna przed wyjazdem na front

Wychowanie oparte na ryōsai kenbo, kulturze wstydu i militarystycznych rytuałach przygotowywało synów do bezwzględnego posłuszeństwa w armii. Indoktrynacja wojskowa, np. dehumanizacja jeńców jako „nieludzi”, eskalowała te postawy do ekstremum, prowadząc do okrucieństw, takich jak masakra w Nankinie czy zbrodnie na Pacyfiku. Matki odgrywały rolę wspierającą i normalizującą, ale nie były pierwotną przyczyną – to państwo i armia przekształcały ich wychowanie w fanatyzm. Były one jednocześnie ofiarami systemu, który ograniczał ich autonomię, zmuszając do reprodukcji ideologii. Po wojnie wiele matek zmagało się z traumą po stracie synów, co podkreśla ironię ich roli jako „matek męczenników”.
Japońskie matki, ukształtowane przez patriarchat, konfucjanizm i państwową propagandę, były pomostem między kulturą a machiną wojenną. Wychowując synów w duchu ryōsai kenbo, kultury wstydu i hierarchii, nieświadomie przygotowywały ich do posłuszeństwa i przemocy, które armia cesarska amplifikowała do brutalności. Nie były one „złe”, lecz uwikłane w system, który ograniczał ich wybory. Wzorce te, choć unikalnie japońskie w kontekście II wojny, rezonują w innych kulturach hierarchicznych (np.. w Korei) i współcześnie w Japonii, np. w edukacji czy relacjach senpai-kohai. Ich analiza pokazuje, jak systemy społeczne mogą przekształcać indywidualne postawy w destrukcyjne działania, pozostawiając trwałe ślady w społeczeństwie.

Pożegnanie syna ruszającego na front