Azja

Dlaczego Azjaci nie są popularną partią dla kobiet w Stanach Zjednoczonych

Z kanału Erica Jenga na YT

Amerykanka chińskiego pochodzenia w krótkim wywiadzie ulicznym dla Erica Jenga, Amerykanina koreańskiego pochodzenia, tłumaczy, dlaczego unika randek z Azjatami. Randka z Japończykiem okazała się niewypałem, gdyż (jak rozumiem już podczas pierwszego spotkania) skrytykował ją za wybory życiowe oraz nieznajomość japońskich zasad dobrego zachowania przy stole. Co ciekawe wiele cudzoziemek w Japonii wskazuje na wrażliwość Japończyków na punkcie etykiety przy stole i krytyczne uwagi pod ich adresem, co niekoniecznie sprzyja budowaniu bliskich relacji.
Badania wskazują, że azjatyccy mężczyźni w Stanach Zjednoczonych są najmniej popularną partią dla kobiet, spośród wszystkich grup rasowych.

Choć niektóre panie utrzymują, że Azjaci potrafią dbać o swoje rodziny, są romantyczni, dobrze wykształceni i pracowici, inne wskazują m.in.. na przestarzałe konfucjańskie, patriarchalne i paternalistyczne zasady, którymi kierują się w życiu i w relacjach mężczyźni z Azji Wschodniej (wg amerykańskiego psychologa Chul Woo Sona, aż 90% Amerykanów koreańskiego pochodzenia praktykuje lub przestrzega nauk konfucjańskich) oraz ich słabe kompetencje interpersonalne, rodzicielskie i społeczne (w niemałym stopniu efekt uboczny skupienia na nauce).

Jak więc dziewczynie poszła randka z Koreańczykiem? Mężczyzna bez pytania wybrał dla niej danie, a następnie przez cały posiłek mówił tylko o sobie. I w tym przypadku wyłania się pewien charakterystyczny wzorzec zachowań Koreańczyków. To, że Koreańczycy są zbytnio skupieni na sobie, a ich ulubionym tematem rozmów są oni sami oraz ich kraj w pełni potwierdzają relacje obcokrajowców w Korei. W ten sposób randkę z Koreańczykiem opisała w swojej książce Polka przez pewien czas mieszkająca w Korei Południowej.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X.

Japonia

Krótka historia makaronu ramen

Toshiro Mifune, lata 60. XX wieku

Ramen jest nie tylko jednym z najpopularniejszych dań kuchni azjatyckich, ale od pewnego czasu także popularną walutą w amerykańskich więzieniach.
Ze względu na spadek jakości i ilości jedzenia w amerykańskich więzieniach federalnych, od dawna cieszy się popytem wśród więźniów, ale dopiero po tym, jak wprowadzono ograniczenia dotyczące palenia papierosów, ta azjatycka potrawa stała się bardziej niezawodną walutą, w dodatku nie psuje się, jest pakowany w standardowych, trwałych opakowaniach, dostępny w więziennych kantynach i łatwo się nim handluje. Wielu więźniów spędza każdego dnia sporo czasu na siłowni, a dodatkowa porcja kalorii pomaga im dźwigać ciężary. Ramen jest też używany zamiast żetonów podczas gry w karty, można nim płacić za usługi (sprzątanie, pranie), odzież, produkty higieniczne i produkty spożywcze niedostępne w kantynach, takie jak przemycane z kuchni świeże owoce i warzywa.

Chinatown w Jokohamie

Dziś ramion jest kojarzony głównie z kuchnią japońską, ale najprawdopodobniej do Japonii został sprowadzony pod koniec XIX wieku przez chińskich imigrantów mieszkających w jokohamskiej Chinatown. Oferowany był w chińskich restauracjach oraz jako street food z ulicznych straganów. Pierwsza restauracja specjalizująca się w ramen została otwarta jednak przez Japończyka.

Pierwsza restauracja specjalizująca się w ramen w Japonii

W roku 1910 Kanichi Ozaki, urzędnik celny na emeryturze, zatrudnił kantońskich kucharzy i zaoferował „chiński makaron” (shina soba) mieszkańcom tokijskiej dzielnicy Asakusa. Restauracja działała do roku 1976. Do popularności ramen w Japonii przyczyniły się dwie wielkie tragedie – trzęsienie ziemi w Kanto i druga wojna światowa – oraz pomysłowość pewnego Japończyka tajwańskiego pochodzenia.

Tokio, 1 września 1923 roku

Do roku 1923 większość restauracji i straganów oferujących ramen było zlokalizowanych w Tokio. 1 września tego roku potężne wstrząsy zniszczyły stolicę kraju, a pozbawieni pracy szefowie kuchni rozpierzchli się po całym kraju dając początek lokalnym odmianom ramen. Po przegranej przez potomków samurajów 2 wojnie światowej Amerykanie, aby zaradzić niedoborom żywności zasypali Japonię tanią mąką pszenną, z której wyrabiano chleb i makaron sprzedawany nielegalnie na czarnym rynku. W roku 1958 Momofuku Ando stworzył recepturę „największego japońskiego wynalazku XX wieku”. Jego makaron błyskawiczny pomimo wysokiej ceny podbił serca Japończyków.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Momofuku Ando
Stany Zjednoczone · Wietnam

Wojna, która nigdy się nie kończy: Zespół Stresu Pourazowego u weteranów wojny wietnamskiej

📷 Arthur Schatz
📷 Arthur Schatz
📷 Arthur Schatz
Korea Południowa

Tygrysy w Korei

Le Petit Journal

Paryski dziennik Le Petit Journal z 12 grudnia 1909 r. informował Paryżan, że tygrysy ludojady masowo atakują ludność w Joseon (historyczna nazwa Korei).
Koreańscy badacze nie potrafią z całą pewnością stwierdzić kiedy tygrysy zniknęły z południowokoreańskich lasów i gór. Oficjalne zapisy ujawniają, że po raz ostatni tygrys na terenie dzisiejszej Korei Południowej został upolowany w r. 1922. Z materiałów Generalnego Gubernatorstwa Korei (rząd japoński w okupowanej Korei Joseon) wynika, że w latach 1910-1945 zastrzelono 97 tygrysów i 624 lamparty. Wg Koreańczyków było ich dwa razy więcej.

Polowanie na tygrysy w Korei

Te wielkie koty zamieszkiwały cały Półwysep Koreański jeszcze ok. 1900 r., a ostatni raz na Południu widziane były w 1942 r. Ponieważ świetnie radzą sobie w wodzie, spotykane były również na wyspach wokół całego półwyspu. Liczba tych ssaków na Półwyspie Koreańskim musiała być niemała, skoro wg zachowanych dokumentów w samym tylko 1734 r. 140 osób straciło życie w wyniku ich ataków, a w 1752 r. tygrysy były widziane nie tylko w stolicy kraju, Seulu (pomimo otaczających miasto murów), ale nawet na terenach królewskiego pałacu Gyeongbokgung.

Rok 1917. Japoński myśliwy Y. Yamamoto z dwoma upolowanymi tygrysami


Ponieważ tygrysy i lamparty wyrządzały wiele szkód na farmach, specjalny oddział zawodowych żołnierzy zajmował się polowaniem na nie. W roku 1485 liczył on 440 żołnierzy. Liczba tygrysów zaczęła spadać już w XVIII wieki z powodu zorganizowanych kampanii eksterminacyjnych zarządzonych przez rząd Joseon. Zapisy z tamtych czasów regularnie chwalą się dziesiątkami, a nawet setką tygrysów zabitych w trakcie jednego tylko polowania. Liderzy wiosek za zabicie tygrysa mogli liczyć na specjalne przywileje. Polowano na nie również dla cennej skóry.

Brytyjski myśliwy z ustrzelonym w Korei tygrysem

Słynny chiński pisarz Lu Xun (1881-1936), ojciec współczesnej literatury chińskiej, pisał, że kiedy spotkał Koreańczyka, zawsze mógł liczyć na jakąś ciekawą historię o tygrysach ludojadach. Korea jest krajem o wielu nazwach i przydomkach. Jedną z mniej znanych było „Hodam-guk” (Kraina Wielu Opowieści o Tygrysach). Te drapieżniki przerażały mieszkańców Joseon, ale opowieści o nich, jak dreszczowce współczesnych ludzi, również ich fascynowały.
Okupacja japońska przypieczętowała ich los. Generalny Gubernator nakazał ludności cywilnej i wojsku nie szczędzić wysiłków w polowaniu na „szkodniki”, takie jak tygrysy, lamparty, rysie, wilki i dziki. Dziś w Korei o ich wyginięcie oskarża się głównie Japończyków.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

📷 Japończyk z ustrzelonym koreańskim tygrysem
Japonia

Noworoczne trzęsienie ziemi w Japonii i pozytywna strona katastrof naturalnych

Lampion ishidoro na moment przed roztrzaskaniem się o murek (materiał video na X)

Niektóre sceny z wczorajszego trzęsienia ziemi w Japonii mogą przerazić, ale też fascynują swoją niezwykłością. Poszczególne elementy kamiennych lampionów ishidoro nie są niczym scalone, co wywołuje efekt tańca z drzewami.
W sytuacjach zagrożenia ludzie przede wszystkim starają się szukać schronienia, ale też kontaktu z drugim człowiekiem. Może to zabrzmieć absurdalnie, ale katastrofy mają swoje pozytywne strony. Jesteśmy najbardziej społecznymi istotami na ziemi i od zawsze razem było nam łatwiej pokonywać przeszkody i niebezpieczeństwa.

Po pierwszym wstrząsie opanowana mama wyciągnęła rękę w kierunku dziecka, po czym pomogła mu ukryć się pod stolikiem (materiał video na X)

Każde zagrożenie niesie ze sobą niepewność, a wraz z nią odczuwamy potrzebę uzyskania dodatkowych informacji, które być może posiadają inni, co również nas zbliża do siebie. Co ciekawe, w takich chwilach zazwyczaj zapominamy, choćby na moment, o urazach, wzajemnych animozjach i niechęciach i potrafimy momentalnie łączyć zerwane czy naderwane więzi, aby wspólnymi siłami stawić czoła przeciwnościom i wspierać się chociażby emocjonalnie, ale także ratować innym ludziom życie z narażeniem życia własnego. Ogromną rolę zaczyna odgrywać tak ważny dla nas dotyk fizyczny, który daje poczucie bezpieczeństwa, opieki i bycia razem.

Mama tuli chłopca, tata dotykiem zapewnia mu komfort. Wspólnie przygladaja się kołyszącej bramie torii (materiał video na X)
Grzbiet ogromnej ryby, czy ruchy tektoniczne ziemi?

W tradycji japońskiej za katastrofy naturalne odpowiadały nieobliczalne kami (bogowie, duchy) oraz mityczne stworzenia. Jeśli spojrzymy na te wypiętrzenia spowodowane wczoraj przez ruchy ziemi, one faktycznie mogą wydawać się być grzbietem ukrywającego się pod ziemią zwierzęcia – dla Japończyków był to potężny sum, którego ruchy ograniczał głaz złożony na nim przez kami piorunów Takemikazuchi. Czasami jednak niesforna ryba wykorzystuje momenty nieuwagi Takemikazuchi i zaczyna się wić wywołując ruchy ziemi.

Takemikazuchi unieruchamia wielkim głazem winnego trzęsień ziemi

Nagły kataklizm przełącza naszą percepcję na tryb zagrożenia / bezpieczeństwa ponad wszystko. Uniesione w górę brwi pozwalają szerzej otworzyć oczy, aby lepiej dostrzec potencjalne niebezpieczeństwo. Kręcimy głową, żeby zobaczyć i usłyszeć sygnały świadczące o zagrożeniu i jeśli jeszcze nie zareagowaliśmy, nasze ciała przyjmują pozycję gotowości do reakcji. Jesteśmy bardziej wrażliwi na dźwięki, gwałtowne ruchy, zapachy, zmiany w temperaturze powietrza i inne zachodzące w środowisku nas otaczającym.

Klienci robiący wczoraj zakupy w supermarkecie w Toyama spoglądają w tym samym kierunku skąd najprawdopodobniej dotarły do nich hałasy

W takich też sytuacjach w niektórych zwykłych ludziach budzą się uśpione talenty, np. przywódcze i opiekuńcze, jak chociażby u tej sprzedawczyni w supermarkecie, która służyła przerażonej klientce za jej osłonę, uszy i oczy.

Odważna i empatyczna pani z obslugi w japońskim supermarkecie. Uniesione brwii i głowa wskazują na szczególną czujność (materiał video na X)

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X.

Stany Zjednoczone · Wietnam

Gdy wzrok i słuch zawodziły: rola zapachu i zmysłu węchu w walce w wietnamskiej dżungli

SP4 (specialista czwartej klasy) Carl Line z Clinton w stanie Illinois pali papierosa podczas przerwy w operacji w pobliżu Thu Duc w pobliżu Sajgonu. 27 lutego 1969 r. (Fot. Kent Potter)
Wietnam Południowy, 1968: Kapral Ron Yanchar z kompanii B, 1. batalionu, 1. pułku piechoty morskiej, 3. dywizji piechoty morskiej goli się przy wejściu do swojego bunkra. (Fot. Kim Ki Sam/Stars and Stripes)
W gęstej, wietnamskiej dżungli często pierwszym sygnałem wskazującym na obecność wroga był zapach. 4 listopada 1968 r.: amerykańscy marines patrolują dżunglę
Środki odstraszający owady żołnierze amerykańscy często nosili na hełmach.
Amerykański żołnierz w Wietnamie przygotowuje racje żywnościowe typu C (C-rations, Combat Rations).

Podobne artykuły:

Japonia

Piękno, estetyka i zatrucia ołowiem w Japonii

Hisaki Ichijo

Ceniona przez publiczność zaledwie 16-letnia gwiazda Opery Asakusa i Dziewczęcej Opery Asahi Hisako Ichijo zmarła nagle w trakcie występu w Kioto w listopadzie 1920 r. Od początku podejrzewano zatrucie ołowiem, który był dodawany do białego pudru oshiroi używanego do makijażu. Hydroksowęglan ołowiu, biała, nierozpuszczalna w wodzie substancja, nadawała bieli bardzo pożądany przez aktorki dziewczęcych oper (📷👇), aktorów Kabuki, gejsze, a w XVIII i XIX wieku kobiety wyższych sfer odcień, a w dodatku makijaż z jego dodatkiem nie kruszył się w wyniku ekspresji mimicznych i ruchów ciała i nie rozmazywał pod wpływem potu.

Shochiku Opera Company, 1951

Nakładano go nie tylko na twarz, ale również szyję i klatkę piersiową. Dziś uważa się, że był jedną z przyczyn wysokiej umieralności noworodków i niemowląt w rodzinach samurajów w okresie Edo (1603-1867), spożywały one bowiem mleko matek (lub nianiek) z oshiroi nakładanym przez kobiety na piersi, co przyczyniało się m.in.. do niestrawności, anemii, chorób mózgu i paraliżu.
Wielu aktorów kabuki cierpiało na ołowicę i umierało w młodym wieku. Przed śmiercią w roku 1878 wieku zaledwie 33 lat Tanosuke Sawamura III (📷👇) uległ poważnemu wypadkowi i zmagał się z problemami psychicznymi.

Tanosuke Sawamura III

26 kwietnia 1887 roku niezwykle popularny aktor Fukusuke Nakamura IV ku przerażeniu zgromadzonych widzów upadł na scenę, dostał napadu drgawkowego, a gdy doszedł do siebie nie był w stanie wypowiedzieć swoich kwestii. Lekarz w szpitalu Japońskiego Czerwonego Krzyża, do którego aktora przewieziono zdiagnozował przewlekłą ołowicę spowodowaną używaniem białego pudru. Produkcja oshiroi na bazie ołowiu została zakazana dopiero w roku 1934 roku, ale ponieważ alternatywne produkty nie satysfakcjonowały aktorów, używali oni wciąż starych receptur aż do lat 50. XX wieku, kiedy to powstały wysokiej jakości bezołowiowe kosmetyki.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze).

Maiko (uczennica na gejszę) Fukusuko z podkładem oshiroi na twarzy. Ok. 1930.
Japonia

Kanon urody w przednowoczesnej Japonii

Różnice anatomiczne oczu Europejczyków i mieszkańców Azji Wschodniej

W przednowoczesnej Japonii kanonem piękna były oczy wąskie i w kształcie migdałów, podczas gdy krągłe oczy białego człowieka kojarzyły się Japończykom ze zwierzętami. Mówiono, że Europejczycy mają oczy jak psy. Luis Frois, jezuicki zakonnik mieszkający w Japonii pod koniec XVI wieku napisał, że Japończycy uważali je za odrażające. Nie tylko zresztą ich wielkość i kształt przerażały Japończyków, ale również bardziej widoczna biel gałek ocznych Europejczyków. Japończycy chcąc nastraszyć dzieci szeroko otwierali powieki pokazując im białka swoich oczu. Wg antropologów to dopiero wpływ zachodniej kultury popularnej przyczynił się do zmiany ich nastawienia, a dziś wręcz pożądania przez nich większych oczu.

Ajnowie

Kolejnym problemem związanym z naszą anatomią było, i w jakimś stopniu jest w dalszym ciągu, obfite owłosienie męskich ciał Europejczyków. Przed przybyciem do Japonii brodatych Portugalczyków, to pogardzani przez Japończyków Ajnowie kojarzyli im się z dużą ilością włosów. Ten nasuwający im skojarzenie z podbijanym przez nich ludem szczegół naszej anatomii oraz „niecywilizowane” zwyczaje Europejczyków przyczyniły się do nazwania ich barbarzyńcami. Japończyków przerażały również piegi, które w japońskiej mitologii były atrybutem mściwych duchów kobiet. Postrzeganie piegów zmieniło się dopiero w latach 70 ubiegłego wieku, kiedy w japońskich domach zagościł familijny serial TV o sympatycznej Pippi Langstrump.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Pippi Langstrump

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X.

Azja · Japonia · Korea Południowa

Dlaczego w kontaktach z Azjatami warto również używać język angielskiego

Akio Toyoda, szef Toyoty (L). Większy dystans personalny = większy dystans emocjonalny

Barier stojących na drodze do zawarcia bliższych relacji z Japończykami lub Koreańczykami, nawet jeśli akceptujemy różnice kulturowe, jest wiele, ale dwie największe z nich to (z naszej perspektywy) introwersja Azjatów oraz ich silne przywiązanie do hierarchii w społeczeństwie, która w znacznej mierze odpowiada zresztą za ich nieprzystępność. Czują się oni bezpiecznie, choć nie swobodnie w hierarchii,

Przełożony nie zawsze na ukłon odpowiada ukłonem. Może również sobie pozwolić na trzymanie rąk w kieszeniach spodni.

pomimo tego, że znacznie utrudnia im ona budowanie bliższych relacji między sobą. Dla mieszkańców Zachodu znów, taka sztywna hierarchia jest niczym system kierowania i dowodzenia w wojsku. Kilka tygodni temu Polka od kilku lat mieszkająca w Korei na swoim popularnym kanale YT podzieliła się ze swoimi widzami uwagą na temat trudności i przeszkód w zawieraniu znajomości z Koreańczykami i przyznała, że jej najbliższe przyjaciółki to inne Polki tutaj mieszkające, a rozmowy z Koreańczykami ją czasami stresują.

Akio Morida w firmowej windzie. Pracownicy stojący po lewej stronie prezesa Toyoty zerkają w kierunku szefa, ale on nie odwzajemnia ich spojrzenia.
Charakterystyczny nerwowy lub wymuszony śmiech pracowników zajmujących niższą pozycję na drabinie firmowej w obecności przełożonego, zwłaszcza w reakcji na jego żarty i uwagi. Okazują w ten sposób uległość wobec zachowującego powagę szefa.

Ciekawe, gdyż wśród moich bliskich znajomych zdecydowanie przeważają Koreańczycy. W czym tkwi sekret? Taktyczne używanie języka angielskiego. Zarówno badania, jak i moje osobiste doświadczenia, wskazują, że Azjaci posługujący się językiem angielskim wykazują zmiany w postrzeganiu siebie oraz osobowości i zachowaniach: są mniej introwertyczni, przykładają znacznie mniejszą wagę do hierarchii, a nawet wykazują zmiany w obrębie komunikacji pozawerbalnej, np.. skracają dystans do rozmówcy. Jedną z tego przyczyn jest mniejsze ryzyko popełnienia nietaktu, co pozwala im czuć się swobodniej i otworzyć na relacje. Takie podejście nie jest jednak pozbawione wad, gdyż wymaga od naszego rozmówcy znajomości angielskiego, lub innego europejskiego języka, a czasami nawet, dla tych, zwłaszcza mężczyzn, którzy nie rozumieją zasad równości w relacjach, hierarchia ustępuje miejsca arogancji i bucie, ale warto.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube, X (d. Twitterze)

Ugięte nogi, zaokrąglone ramiona, pochylona głowa, ręce osłaniają krocze, wychodzi z windy przodem do Moridy.
Identycznie zachował się kolejny pracownik Toyoty złapany w sidła psikusa swojego prezesa. Mężczyźni w białych koszulach nerwowo się zaśmiali, podczas gdy twarz szefa nie zdradza emocji
Jak równy z równym. Akio Toyoda w fabryce Toyoty w Stanach Zjednoczonych.

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X.

Hongkong

Królewska Policja Hongkongu

Charakterystyczny letni mundur Królewskiej Policji Hongkongu, który był na wyposażeniu policjantów „Pachnącego Portu” od początku XX wieku do lat 70. W tamtym okresie policjantów nazywano luhky ī (zielone ubranie) w języku kantońskim, ze względu na kolor ich mundurów.
Policja hongkońska została utworzona w roku 1844 i pierwotnie nie była policją królewską. Początkowo składała się wyłącznie z funkcjonariuszy policji brytyjskiej i oraz funkcjonariuszy przeniesionych do HK z innych kolonii brytyjskich. Nieznajomość lokalnego języka była jednak przyczyną trudności w komunikacji z mieszkańcami miasta, Brytyjczycy zaczęli więc rekrutować tubylców. Do roku 1940 większość policjantów była już pochodzenia chińskiego. Za rolę jaką luhky ī odegrali w tłumieniu pro-maoistowskich zamieszek w roku 1967 królowa Elżbieta przyznała im tytuł Policji Królewskiej, który obowiązywał do roku 1997, kiedy to Brytyjczycy utracili HK na rzecz Chin.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube, oraz X (d. Twitterze)

Lipiec 1973 r. Policjanci w bermudach pilnują porządku podczas uroczystości pogrzebowych Bruce’a Lee. Aktor ostatecznie spoczął na cmentarzu Lake View w Seattle.