Korea Południowa

Huśtawka neolttwigi i nieustanny proces adaptacji do zmian

Neolttwigi

Człowiek tworzy kulturę, a ona kształtuje człowieka. Wszyscy więc w jakimś stopniu jesteśmy wytworem naszych kultur, ale wbrew temu co się powszechnie uważa, nie tylko norm i innych standardów w nich obowiązujących, ale także naszej umiejętności adaptacji do nich i radzenia sobie z nimi na swój własny sposób, czasami lepiej, czasami gorzej. Jest to proces nieustanny i wraz z tymi zasadami kształtujący nasz indywidualny i kolektywny charakter. Normy konfucjańskie, czy te toksyczne i dysfunkcjonalne, których zawsze było wiele, czy też te dobroczynne i sprawiedliwe, również wymuszały na Azjatach adaptację do nich w formie zachowań, wyborów lub form relacji.

Kobiety w okresie Joseon były zmuszone do ukrywania twarzy przed wzrokiem obcych mężczyzn. W rejonie Pyongyang nosiły w tym celu kapelusze satkat,
podczas gdy na południu peleryny jang-ot.
Pod koniec wieku XIX zamiast niewygodnych i poniżających satkat i jang-ot kobiety zaczęły używać czarne parasolki

Nawet wiele neutralnych lub pozytywnych zachowań współczesnych ludzi ma swoje źródło w adaptacji do toksycznych norm i zasad obowiązujących w dawnych czasach. Weźmy dla przykładu tradycyjną zabawę koreańskich kobiet zwaną neolttwigi (널뛰기). Jej pochodzenie nie jest jasne, ale przyjmuje się, że kobiety, które w okresie dynastii Joseon (1392-1897) wiodły pół-zniewolone życie, a ich mobilność ograniczona była przez większą część dnia (w zależności od pozycji społecznej) do murów własnej posesji wymyśliły ją po to, aby mogły zaspokoić swoją naturalną ciekawość i podglądać świat poza murami, a także śledzić w ten sposób wychodzących z domu mężczyzn (pomimo tego, że zazdrość u kobiet, od których w przeciwieństwie do mężczyzn wymagano monogami, była prawnie zakazana i karana). Adaptacja jest więc również związana z kreatywnością. Z czasem neolttwigi rozwinęło się w formę zabawy towarzyskiej. Dziewczynki i panie w niej uczestniczące, zwłaszcza te mniej doświadczone lub mniej utalentowane, dla bezpieczeństwa trzymały się zawieszonego poziomo sznura do suszenia bielizny, a czasami, aby zapobiec utracie przez deskę równowagi, pośrodku stawała trzecia z nich. Zwycięzcą zostawała ta osoba, która skoczyła wyżej lub dłużej utrzymała się na desce.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Neolttwigi
Neolttwigi
Neolttwigi
Japonia · Korea Południowa

Ekspresje mimiczne Toshiro Mifune i w komunikacji niewerbalnej Japończyków i Koreańczyków

Toshiro Mifune w swoim filmowym debiucie, Śladach na śniegu. Uniesione brwi otwierają szerzej oczy. Sygnał wskazujący na zaskoczenie, zainteresowanie. Aktor popija wolno sake bez spoglądania na sakazuki (czarkę na sake). Jego oczy najprawdopodobniej spoglądają na piękną kobietę.

Nasze twarze demonstrują nieskończoną liczbę ekspresji, z których wiele, mniej lub bardziej poprawnie, potrafimy intuicyjnie odczytywać i interpretować. Wyrażają one, często w kombinacji z gestami i innymi ruchami ciała, nasze intencje i cele społeczne. (V. Toshiro Mifune) Na odczytywanie niektórych jesteśmy zaprogramowani, innych uczymy się w dzieciństwie (większość z nas, gdyż osoby dotknięte społeczno-emocjonalną agnozją nie potrafią dobrze lub wcale odczytywać ekspresji mimicznych na twarzach innych ludzi). Japończycy i Koreańczycy ze względu na mniejsze zaangażowanie werbalne w codziennych interakcjach, przywiązują większą wagę do mimiki twarzy, ale zarazem częściej starają się ukryć prawdziwe intencje, potrzeby i emocje za kamienną twarzą, z której trudniej cokolwiek wyczytać.

Brwi Mifune uniesione w górę to zaskoczenie otrzymaną korespondencją i zainteresowanie jej treścią.
Nagłe ściągnięcie brwii wraz z opuszczoną głową wskazują na niezadowolenie

Znaczna część ekspresji mimicznych Japończyków i Koreańczyków nie różni się od naszych. Badania wskazują, że Japończycy i Koreańczycy częściej od nas odczytują ekspresje skupiając swój wzrok na oczach rozmówców, a konkretnie ruchach mięśni czoła i wokół oczu. Mieszkańcy obu krajów wierzą, że m.in.. dzięki temu potrafią doskonale odczytywać intencje i emocje innych ludzi, co jest dalekie od prawdy, ale niewątpliwie są bardziej wrażliwi na sygnały wysyłane przez tę część twarzy innych ludzi. Wrażliwi, gdyż odczytywanie ich nie odbywa się zazwyczaj refleksyjnie, a na poziomie intuicyjnym, tzn. ekspresje mimiczne twarzy i inne sygnały ciała innej osoby odczytywane i interpretowane są na poziomie podświadomym ich mózgu, który wywołuje w nich w reakcji na te sygnały określone emocje i dopiero na podstawie odczuwanych emocji, często bardzo subtelnych, oceniają stan emocjonalny lub intencje drugiego człowieka.

Intuicyjnie poznajemy, że Mifune jest w tej scenie rozmarzony, rozanielony. Skąd wiemy, że nie jest po prostu senny? Zmarszczone czoło i uniesione w górę brwi.
Brwi w pozycji neutralbej, oczy zamknięte. Śpi jak niemowlak? Nie, gdyż człowiek zrelaksowany oddycha przeponą, a tutaj wyraźnie unosi się klatka piersiowa.

Skomplikowany system o ograniczonej skuteczności. Koreańczycy zwą go nunchi, Japończycy mają kilka określeń, z których najbardziej powszechne to kuuki wo yomu (czytanie atmosfery). Aby jeszcze bardziej rzecz skomplikować, dodam, że w dużej mierze odpowiadają za zachowania konformistyczne ludzi. 

Brwi ściągnięte w dół (osłaniają oczy), rozszerzone nozdrza (przepłynie więcej powietrza), oddech klatką piersiową, grymas rozciągający usta i odsłaniający dolne zęby, łokcie oddalone od tułowia (wizualnie powiększa ciało). Mifune jest żądny krwi.
Ta kobieta postanowiła zapalić inhalator nikotyny w najdalszym zakątku parkingu. W Korei Południowej wciąż wyłącznie mężczyźni mogą swobodnie oddawać się nałogowi palenia.
Typowy widok na ulicach Seulu. Kobiety z papierosem w ręce chowają się w najdalszych lub najciemniejszych zakątkach parkingu, budynku, ulicy lub osiedla, odwrócone tyłem, żeby uniknąć groźnych spojrzeń niezadowolonych osób

Siła spojrzenia ma tak silne na nich oddziaływanie, że wiele zachowań Azjatów, które możemy zaobserwować w sytuacjach społecznych jest właśnie ich wynikiem: od noszenia maseczek, po palenie papierosów.

Konfrontacja i eskalacja konfliktu
Wzrok skierowany w innym kierunku, zwłaszcza w dół, zazwyczaj świadczy o deeskalacji sytuacji konfliktowej, gdyż stawia taką osobę w pozycji wrażliwej, odsłoniętej na atak

Kilka dni temu byłem świadkiem małej scysji na ulicy. Mężczyzna wycofując swój samochód niemalże uderzył nim przechodnia, który w złości rzucił obelgę w kierunku pojazdu. Kierowca wysiadł, złożył ręce na piersiach i przeprosił ukłonem. Przechodzień z otwartymi ustami wpatrywał się groźnie w winowajcę, w złości wyrzucił z siebie kilka słów, po czym zamknął usta, odwrócił się i odszedł. Co ma zamknięcie ust wspólnego z deeskalacją konfliktu? Niższe zapotrzebowanie na tlen, które zwiększa się, jeśli jesteśmy gotowi na walkę lub kłótnię.

Wzrost napięcia
Deeskalacja napięcia

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X. 👇

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Korea Południowa

Blackpink w Pałacu Buckingham i reakcje ludzi na własne imiona

Rosé z Blackpink

Media światowe poświęciły wiele uwagi pełnej zachwytu reakcji uszczęśliwionych dziewczyn z koreańskiej grupy popowej Blackpink na dźwięk własnych imion wymienionych w przemówieniu przez Króla Karola III. Dla jednych reakcja czarująca, dla innych przesadzona, biorąc pod uwagę fakt, że wiek każdej z dziewczyn (kobiet), pomimo młodzieńczego wyglądu, powoli dobiega 30. Inni dodają, że nasze własne imiona brzmią szczególnie słodko i przyjemnie w naszych uszach, co jednak jest tylko częściowo zgodne z prawdą. Kilka obszarów lewej półkuli naszego mózgu faktycznie wykazuje większą aktywność na dźwięk naszych własnych imion, ale czy reakcja jest pozytywna, czy negatywna wiele zależy od kontekstu.

Richard Chamberlain w roli pilota Anjin-sana


W kultowym serialu Szogun z roku 1980, strażnik więzienia zamku w Osace każdego dnia wywoływał kilku więźniów skazanych na śmierć przez ukrzyżowanie i każdy z nich, pomimo tego, że wiedzieli jaki czeka ich los, reagował na dźwięk swojego imienia w ten sam sposób – zmrożeniem. Jest to jeden z trzech mechanizmów obronnych – walki, ucieczki lub zmrożenie – w reakcji na ostry stres i zagrożenie życia. W tym przypadku strażnik jest postrzegany jako niebezpieczny drapieżnik.

Reakcja Jisoo po usłyszniu swojego imienia

Często jednak, jak w przypadku Jisoo, mózg potrzebuje chwilki, żeby zorientować się, czy wyróżnienie nas imieniem niesie pozytywne czy negatywne implikacje i przez chwilkę poszukuje dodatkowych informacji, żeby odpowiednio zareagować.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Materiał filmowy można obejrzeć na moim koncie na X. 👇

Japonia · Korea Południowa

Jesienny spacer po targowisku owocowo-warzywnym w Seulu

Wraz ze zmianą pór roku zmienił się również asortyment produktów na naszym targowisku warzywno-owocowym. Najpopularniejsze owoce w okresie jesiennym w Korei to lokalne persymony w kilku odmianach, pochodzące z wyspy Czedżu mandarynki (z importowanych cytrusów mamy tylko cytryny, a pomarańcze zaledwie przez kilka tygodni w roku), okrągłe koreańskie gruszki (nigdy nie spotkałem się w Korei z gruszkami odmiany europejskiej), popularne tutaj ogromne, zielone japońskie winogrona zwane Shine Muscat, oraz jadalne kasztany.

Owoców w Korei nie kupujemy na wagę, a na tacki, miseczki, pęczki, kiście itd., co znacznie utrudnia porównywanie cen pomiędzy straganami. Przykładowe ceny: 3 duże lub 4 mniejsze jabłka 10 tys. won (30 zł), 6 twardych persymon w tej samej cenie, miseczka koreańskich mandarynek (ok. 13 sztuk) to wydatek o połowę mniejszy.
Warzywa z wyjątkiem imbiru i kilku innych również sprzedawane są w ilościach już przygotowanych przez sprzedawcę. Stałym klientom niektórzy handlowcy dorzucą coś czasami za darmo do zakupionych towarów.
Kilka tygodni temu wraz z epidemią grypy do łaski w Korei powróciły maseczki. Może i dobrze, gdyż niestety ponad 2-letnia pandemia nie zmieniła przyzwyczajeń Koreańczyków i w dalszym ciągu kaszlą nie zasłaniając ust rękoma.

Kimjang, czyli tradycyjny proces przygotowywania kimchi

Jesień to sezon zbiorów kapusty i przygotowywania w domach narodowej potrawy Korei – kimchi. Na targowiskach nie może więc zabraknąć tego warzywa, czosnku oraz rzepy, z której również wyrabia się kimchi. Koreańczycy w spożyciu czosnku ustępują tylko Chińczykom, którzy jedzą go najwięcej. Nie jest za to szczególnie popularny w kuchni japońskiej. Aż do drugiej wojny światowej czosnek był w Japonii kojarzony z nielubianymi tam Koreańczykami. Nazywano ich pogardliwie „czosnkojadami”. Do dziś w niektórych japońskich prowincjach warzywo to jest postrzegane negatywnie.

Również japoński buddyzm oraz wywodzący się z tradycji buddyjskiej zen zniechęcały do jedzenia czosnku i cebuli. Japończycy zawsze byli tolerancyjni wobec wszelkich dźwięków wytwarzanych przez nasze ciała – bekania, siorbania, mlaskania itd., ale ciało ludzkie musiało być czyste i pozbawione zapachów, czosnek więc odrzucali, a z Koreańczyków stroili sobie drwiny. Moi gospodarze w porównaniu z Japończykami jedzą również znacznie więcej zielonych warzyw, które łatwo tutaj przez cały rok zakupić na targowiskach. Zarówno zielenina, jak i tradycyjne koreańskie słodycze kupowane są najchętniej przez ludzi starszych.

Stoisko z zielonymi warzywami
Tradycyjne koreańskie słodycze hangwa. „100% bez cukru”
Japonia · Korea Południowa · YouTube

Zachowania jedzeniowe Japończyków i Koreańczyków

Czy przeszkadza Państwu siorbanie podczas posiłku? Mlaskanie? W niektórych krajach Azji takie zachowanie przy stole nie jest niczym niestosownym. U wielu obcokrajowców mieszkających w Korei i Japonii te i inne fizjologiczne dźwięki są jednak przyczyną nieprzyjemnych doznań, czasami na tyle poważnych, że muszą się przed nimi zabezpieczać, choćby zatyczkami do uszu. Jak je tłumaczą Azjaci? Dlaczego Japończycy i Koreańczycy tak wiele czasu poświęcają na oglądanie programów kulinarnych? Czym są traumy kolektywne, w jaki sposób manifestują się u Japończyków i Koreańczyków i czy mogą być u nich przyczyną zaburzeń odżywiania? Dlaczego wg niektórych cudzoziemców żyjących w Azji w kontaktach z Azjatami nie warto być szczerym? Na te i inne pytania odpowiadam w moim nowym filmie na YouTube. Zapraszam.

Korea Południowa

Historyczne, kulturowe i psychologiczne uwarunkowania koreańskiego cudu gospodarczego

W latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia Korea Południowa wciąż lizała rany po krwawej i wyniszczającej wojnie koreańskiej. Dochód na mieszkańca był niższy niż w Jemenie i na Haiti, a skrajne ubóstwo było ich znakiem rozpoznawczym. W zaledwie kilka dekad ten niewielki kraj awansował z pozycji pariasa do ścisłej gospodarczej czołówki świata. O politycznych i ekonomicznych okolicznościach towarzyszących „cudowi nad rzeką Han” wiemy całkiem sporo, ale niemalże zupełnie pomija się jego tło historyczne, kulturowe i psychologiczne. Koreańczycy nieskromnie głęboko wierzą, że ich niezrównane walory, bystrość umysłu i wyjątkowe cechy narodowe miały decydujący wpływ na ten sukces, czy aby jednak na pewno? Opowiadam dziś o tym w moim nowym, dosyć długim materiale na YouTube. Zapraszam.
Dzisiaj również towarzyszyła mi moja urocza asystentka, która cierpliwie, przez 90 minut strzegła porządku wokół naszego studia w plenerze.


Korea Południowa

Komunikacja niewerbalna w kontekście biznesowym

W bardziej egalitarnych społeczeństwach, w których hierarchia społeczna odgrywa mniejszą rolę nie zawsze jest łatwo ustalić relacje zachodzące pomiędzy osobami spędzającymi czas razem. W hierarchicznej Korei (i Japonii) to wciąż stosunkowo proste zadanie i każdy uważny obserwator dostrzeże różnice pozwalające mu ustalić kto jest kto. Generalnie w kontekście biznesowym osoby stojące wyżej w hierarchii starają się zająć jak najwięcej miejsca, te niżej kurczą się. Szeroko rozstawione nogi, wyprostowane plecy i szerokie gesty i już wiadomo kto jest tutaj liderem. Nogi schowane pod krzesłem, zaokrąglone plecy, bariera z ramion na stole cechują podwładnych.

Na jasne spodnie, kolorystycznie odmienne od marynarki w Korei pozwolić może sobie zazwyczaj tylko osoba ciesząca się sporą niezależnością, np. właściciel firmy i to on najczęściej płaci za posiłek lub kawę, co można również poznać po lekkim zakłopotaniu zajmującego niższą pozycję partnera rozmowy, który chciałaby odciążyć dobroczyńcę choćby niosąc tacę z napojami.
I jak to zazwyczaj w takich relacjach bywa osoba ważniejsza nadaje tempo marszu i o co najmniej pół kroku wyprzedza tę drugą, która starając się dostosować do często niewygodnej dla niej prędkości marszu mniej lub bardziej niezręcznie przebiera nogami.

Patronite: https://patronite.pl/DalekowschodnieRefleksje

YouTube: https://youtube.com/@dalekowschodnierefleksje

Twitter: https://twitter.com/dal_ref

Twitter: https://twitter.com/niewref

Japonia · Korea Południowa

Radio Taiso

🇯🇵

Po raz pierwszy Japończycy zaczęli uprawiać kolektywną gimnastykę w roku 1928. W listopadzie tokijska rozgłośnia radiowa rozpoczęła nadawanie programu zachęcającego mieszkańców miasta do wspólnych ćwiczeń. Początkowo każdego ranka gimnastykowali się wyłącznie uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych, Radio Taiso szybko jednak zdobyło popularność również wśród dorosłych mieszkańców kraju. Zaledwie dziesięć lat później już kilka milionów Japończyków uczestniczyło każdego ranka w radiowej gimnastyce.

🇯🇵

Ponieważ w latach 30. i 40. ubiegłego wieku ćwiczenia te celem poprawy tężyzny fizycznej były stosowane również przez żołnierzy japońskich, po klęsce Japonii w 1945 roku władze okupacyjne z generałem Douglasem MacArthurem na czele uznały, że mają zbyt militarystyczny charakter i zakazały nadawania programów. W roku 1951 pod wpływem nacisków opinii publicznej audycję udało się wprowadzić na antenę publicznego nadawcy NHK. Choć dziś, głównie za sprawą skarg składanych przez mieszkańców niezadowolonych z hałasów dobiegających z miejskich parków i skwerów, zbiorowa gimnastyka straciła na popularności, w dalszym ciągu stosowana jest przez niektóre firmy celem budowania i wzmacniania morale grupy.

🇯🇵

Wraz z japońskimi wojskami okupacyjnymi, a po wojnie japońskimi korporacjami, poranna aktywność fizyczna pojawiła się również w innych krajach Azji, m.in. na Tajwanie, w Hongkongu, Indonezji, Wietnamie i Korei. Moja żona jeszcze pod koniec ubiegłego wieku musiała każdego ranka w biurze ćwiczyć w rytm muzyki. Dziś jednak mniejsza liczba koreańskich firm pogania pracowników do gimnastyki.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

🇰🇷
Korea Południowa

Fizjonomika i operacje plastyczne w Korei

Prezydent Moon Jae-in

„Jego czoło szerokie i gładkie przyjmuje niebiańską energię, ale skroń jest pusta jak kałuża, przybrała kształt bagna. Otrzymał doskonałą energię nieba i doskonałe błogosławieństwa swoich rodziców i przodków. Przestrzeń pomiędzy brwiami jest gładka i czysta, co należy uznać za oznakę szczęścia.” To jedynie część analizy twarzy prezydenta Moon Jae-ina dokonanej przez zawodowego fizjonomika.
Czytanie twarzy (fizjonomika) jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych w Korei technik wróżbiarskich. I można by machnąć ręką na to zjawisko, gdyż wróżbiarstwo ze względu na swój charakter tajemniczości i niedostępności jest w szczególności otwarte na wszelkie pseudonaukowe teorie i praktyki, rzecz jednak w tym, ze w Korei (a w pewnym stopniu również w Japonii) fizjonomicy zatrudniani są również przez firmy i wiodące korporacje pod kątem sprawdzania przydatności kandydatów do pracy. Może wydawać się zastanawiające, że w kraju ogarniętym szałem edukacji pseudonaukowe teorie wciąż znajdują posłuch wśród wykształconej elity kraju, wynika to jednakże z roli twarzy w kulturach konfucjańskich. Termin „twarz” i sama twarz odgrywają istotną rolę w Azji Wschodniej, zwłaszcza w Korei. Jak pisze koreańska psycholożka kulturowa K.O.Kim Koreańczycy wierzą, że wszystko, co dotyczy urodzenia, wykształcenia i losu, ma związek z twarzą. Zmieniając twarz można więc poprawić swój los, a to już pozwala nam zrozumieć fenomen operacji plastycznych w Korei.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Japonia · Korea Północna · Korea Południowa · YouTube

Kultura „twarzy” i jej wpływ na mentalność Japończyków i Koreańczyków

Kilka dni temu byłem świadkiem zderzenia dwóch kobiet w pobliżu mojego osiedla mieszkaniowego. W takich sytuacjach Koreańczycy najczęściej udają, że nic się nie stało i nie zatrzymując się idą dalej. Tym razem jednak starsza z kobiet odczuła ból i głośno zaprotestowała. Młodsza z nich i myślę, że winowajczyni, zatrzymała się i winę zrzuciła na wieczorną porę i ciemności. Starsza jednak nie odpuszczała. Domagała się przeprosin. W końcu je otrzymała i kobiety się rozeszły. Dlaczego Koreańczycy tak bardzo komplikują sobie życie i skąd biorą się ich opory przed powiedzeniem słowa „przepraszam”? Dlaczego młodsza z nich winę zrzuciła na warunki atmosferyczne, choć ulica była poprawnie oświetlona i widoczność doskonała, zamiast przyjąć za to zdarzenie odpowiedzialność? Dlaczego Koreańczycy i Japończycy wolą często skłamać, niż powiedzieć prawdę i dlaczego kłamstwo w obu tych kulturach niekoniecznie jest postrzegane negatywnie? No i co to wszystko ma wspólnego ze zdrowszą cerą i mniejszą liczbą zmarszczek na twarzach Koreańczyków i Japończyków? Na te pytania odpowiadam w moim najnowszym filmie na YouTube, na którym znów przyglądam się życiu psychicznemu i społecznemu Koreańczyków. Wszystkich Państwa zainteresowanych tematem zapraszam na YouTube.