Filipiny · Japonia · Korea Południowa · Stany Zjednoczone

Alicja w krainie grabieży

Alice Roosevelt

Jak ukształtować zbuntowaną, dumną i upartą dziewczynę na dobrze wychowaną damę? Najlepiej wysyłając ją z oficjalną rządową misją do Japonii, Chin i Korei. Tak przynajmniej uważał amerykański prezydent Theodore Roosevelt. Wychowywana bez mamy, ale pod czujnym okiem oziębłej macochy Alice Roosevelt stałą się niezależna i niesforna i szybko zaczęła sprawiać ojcu kłopoty. Kiedy Roosevelt i jego druga żona Edith zaproponowali Alice wysłanie jej do konserwatywnej szkoły z internatem, sugestia ta nie spotkała się z jej uznaniem. Zagroziła ojcu, że jeśli zdecyduje się na tak nikczemny krok ona znajdzie sposób, żeby głęboko go upokorzyć.

Dwudziesty szósty prezydent Stanów Zjednoczonych Theodore Roosevelt z drugą żoną Edith Kermit Carow.

Dziewczyna miała siedemnaście lat, gdy jej ojciec w roku 1901 wprowadził się do Białego Domu po zabójstwie przez Amerykanina polskiego pochodzenia Leona Czołgosza prezydenta Williama McKinleya. Niewzruszona ogólnonarodowym szokiem i panującą w kraju żałobą rzekomo głośno wyraziła swoją z tego powodu radość. W następnym, 1902 roku, Alice oficjalnie została zaprezentowana Amerykanom i stała się sensacją niemalże z dnia na dzień. Opinia publiczna tak bardzo była zauroczona atrakcyjną, prostolinijną i prowokatorską nastolatką, że nadano jej przydomek „Księżniczka Alice”, który został później utrwalony przez królewskie traktowanie, jakiego doświadczyła podczas swojej podróży po Azji, gdzie spotykała się z władcami Japonii, Filipin, Chin i Korei.

Zabójca prezydenta McKinleya, Leon Czołgosz

W nosie miała surowe zasady, które urzędnicy w Białym Domu próbowali jej narzucić. Jej liczne wybryki opisywała prasa całego świata, również japońska. Publicznie odrzuciła chrześcijaństwo, a swoje wierzenia określiła jako pogańskie. Paliła papierosy w miejscach publicznych, co w owym czasie nie wypadało czynić kobiecie, imprezowała do wczesnych godzin porannych, obstawiała wyścigi konne i brawurowo prowadziła samochody w towarzystwie młodych mężczyzn.
Na pytanie, dlaczego nie poskromi wybryków swojej beztroskiej córki, prezydent Roosevelt odpowiedział: „Mogę albo rządzić krajem, albo opiekować się Alice, ale nie mogę robić obu tych rzeczy naraz”.

Japończycy witają amerykańską delegację.

Postanowił jednak, że wyśle niesforną 21-latkę w towarzystwie sekretarza wojny i przyszłego 27. prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama Tafta do Azji Wschodniej jako ambasadorkę dobrej woli. Liczył na to, że w towarzystwie amerykańskich kongresmanów i ich żon oraz azjatyckich władców córka wydorośleje i dojrzeje. Japończycy byli zachwyceni jej przybyciem i traktowali ją niczym królową pojawiając się tłumnie wszędzie tam, gdzie ona zawitała.

Japończycy zapragnęli zobaczyć „księżniczkę Alice”

Została obdarowana tak wieloma prezentami, że od jednego z kongresmanów otrzymała przydomek „Alicja w krainie grabieży” (Alice in Plunderland). Oprócz tańca i śpiewu gejsz, tradycyjnego łucznictwa Kyudo oraz przedstawienia kabuki miała także możliwość zobaczyć walki zapaśników sumo, ale te nieszczególnie jej się spodobały, być może dlatego, jak sugerują niektórzy, że musiała spędzić tak dużo czasu w podróży z nie mniej od sumitów otyłym Williamem Taftem.

Japonia. William Taft i Alice Roosevelt

Podczas gdy sekretarz wojny prowadził rozmowy z Japończykami, Alice udała się na zakupy i imprezowała z japońskimi księżniczkami. Na przyjęciach pojawiała się w tradycyjnym kimonie. 26 lipca 1905 roku Taft i Alice Roosevelt zostali przyjęci przez cesarza Mutsuhito (Meiji), który zaprowadził ich, ponoć pierwszych obcokrajowców, do prywatnego cesarskiego ogrodu.

Prasa koreańska rozpisywała się o wizycie amerykańskiej delegacji w Cesarstwie Korei.

W Korei została przyjęta na audiencji u cesarza Gojonga w jego tymczasowej rezydencji (ogień strawił rok wcześniej Pałac Deoksugung), ale Koreańczycy jej nie zachwycili. W porównaniu z pełnymi entuzjazmu Japończykami, a wkrótce później żywiołowymi Filipińczykami i przyjaznymi Hongkończykami Koreańczycy wydali jej się apatyczni: „Ludzie wyglądają na smutnych i przygnębionych, tak jakby ktoś wyssał z nich całą energię. Wszędzie było widać japońskich oficerów i żołnierzy, którzy w przeciwieństwie do nędznych Koreańczyków byli bojowi i pracowici”, napisała w autobiografii.

Zawody sumo zorganizowane dla gości z Ameryki.

Po powrocie do Japonii delegacja amerykańska mogła się przekonać, jak gwałtownie potrafią zmieniać się nastroje społeczne w tym kraju. Ponieważ w międzyczasie Japończycy obwinili prezydenta Roosevelta o niewystarczająco sprzyjający im traktat pokojowy pomiędzy Japonią a Rosją, na ulicach Tokio co rusz wybuchały antyamerykańskie zamieszki, podkładano ogień pod chrześcijańskie kościoły. „Nigdy nie widziałam większej zmiany” – wspominała Alice. „Sugerowano nam, że jeśli ktoś zapyta, wskazane jest, abyśmy powiedzieli, że jesteśmy Anglikami”. Tym razem nie było wiwatów, a Alice i amerykańską ekspedycję ochraniali policjanci w cywilu.

Japonia. Alice Roosevelt w towarzystwie kilku żon amerykańskich kongresmanów.

Czy podróż do Azji złagodziła obyczaje Księżniczki Alice? Gdy cztery lata później rodzina Rooseveltów przygotowywała się do wyprowadzki z Białego Domu, Alice dokonała jednego z najbardziej zuchwałych ze swoich wygłupów. W ogródku przed rezydencją prezydencką zakopała lalkę voodoo nowej Pierwszej Damy Nellie Taft. Za ten wybryk została pozbawiona prawa wchodzenia na teren Białego Domu.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Alice Roosevelt przemierza Pacyfik
Alice Roosevelt i William Taft na Filipinach
Birma · Filipiny · Japonia

Wojna na Pacyfiku w fotografiach 2

Hiroyoshi Nishizawa, prawdopodobnie najskuteczniejszy japoński as myśliwski, w kabinie swojego Mitsubishi „Zero”. Za swoje wyjątkowe umiejętności i brawurę w walkach powietrznych został przez kolegów ochrzczony imieniem „Diabeł”. Zginał w roku 1944 podczas drugiej kampanii filipińskiej.

Propagandowa fotografia z Filipin. Japońscy żołnierze w Manili zajadają lody zakupione (lub ukradzione) od uśmiechniętego lokalnego lodziarza. Japończycy okupowali Filipiny do roku 1945, a rok później Filipińczycy odzyskali niepodległość utraconą na rzecz Hiszpanii w roku 1565.

Rok 1942. Japońscy żołnierze w świątyni Shwethalyaung przy zbudowanym w roku 994 posągu leżącego Buddy w Birmie. Japończycy okupowali Birmę od roku 1942 niemalże do końca II wojny światowej.

Rok 1941. Coś co wygląda jak rycerska przyłbica, to moskitiera chroniąca głowę japońskiego żołnierza w Chinach.

Rok 1944. Pani kapitan Fernandez, która przed wojną uczyła dzieci w lokalnej szkole, pokazuje żołnierzowi armii amerykańskiej, jak przy użycia noża bolo zabijała japońskich żołnierzy. Wraz z grupą filipińskich partyzantów urządzała zasadzki na okupanta, który wyznaczył za jej głowę nagrodę.

Pilot kamikaze Hisashi Tezuka z fotografią zrobioną mu niedługo przed misją. Tezuka miał pecha, gdyż był młodszym synem w swojej rodzinie, a na samobójcze misje nie wybierano pierworodnych. Ci mieli do spełnienia obowiązki wobec rodziny. Miał też szczęście, gdyż od śmierci uratował go nagły koniec wojny.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Filipiny · Japonia

Jovita Fuentes oraz hiszpańskie i japońskie wpływy na kulturę Filipin

Dwie Filipinki, z których jedna jest pochodzenia japońskiego (📷☝️), pozują do zdjęcia w popularnych na Filipinach na początku 20. wieku sukniach wizytowych zwanych Maria Clara. Stroje te zwano je również traje de mestiza, gdyż łączyły zarówno wpływy tubylcze, jak i hiszpańskie. W erze przed-kolonialnej przeznaczenie odzieży było w znacznej mierze podyktowane funkcją, a nie stylem czy estetyką.

Pojawienie się Hiszpanów w drugiej połowie XVI wieku i ich bardziej konserwatywny model społeczny miał spory wpływ na życie tubylców, zwłaszcza w sferze publicznej, co znów nie pozostało bez wpływu na kształtujące się nowe trendy modowe. Odzież stawała się dłuższa i bardziej misterna. Czasami pojawiały się również elementy japońskie, a w latach 20. ubiegłego wieku bogatsze mieszkanki Manili, Quezon City i Davao nosiły nawet kimona. Przed drugą wojną światową na Filipinach mieszkało kilkadziesiąt tysięcy Japończyków, w większości mężczyzn, a część z nich brała sobie za żony Filipinki. Zainteresowanie modą i kulturą japońską pojawiło się na Filipinach jednak nie pod wpływem diaspory japońskiej, a filipińskiej sopranistki Jovity Fuentes, która w roku 1917 wyjechała do Włoch i zagrała rolę gejszy Cio-Cio San w operze Giacoma Pucciniego Madame Butterfly w Teatrze Miejskim w Piacenza. Odniosła spory sukces i później występowała również m.in.. w Cyganerii Pucciniego oraz Salome Richarda Straussa na deskach teatrów w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. 18 listopada 1927 roku pojawiła się po raz pierwszy w Polsce. Afisz Teatru Miejskiego w Bydgoszczy informował o występie… słynnej japońskiej śpiewaczki.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube, X (d. Twitter) oraz Facebooku

Jovita Fuentes
Filipiny, lata 20. XX wieku
Filipiny, lata 20. XX wieku
Afisz Teatru Miejskiego w Bydgoszczy
Filipiny

Robert „Jawo” Jaworski – polskie korzenie filipińskiej gwiazdy koszykówki

Robert Jaworski

Robert „Jawo” Jaworski, legenda filipińskiej koszykówki i jeden z najbardziej popularnych sportowców w historii Filipin. Z okazji 75. urodzin „Jawo”, w roku 2021 Poczta Filipińska wydała znaczek pocztowy z jego wizerunkiem. W roku 1967 Jaworski poprowadził drużynę narodową Filipin do mistrzostwa Azji. W finale rozgrywanym w Seulu Filipińczycy pokonali koszykarzy z Korei Południowej 63:60. Wyczyn ten udało się Jaworskiemu powtórzyć 6 lat później w stolicy Filipin Manili. W roku 1986 pełniąc jednocześnie funkcję zawodnika i trenera drużyny Ginebra San Miguel zdobył mistrzostwo kraju. Karierę zawodnika zakończył w roku 1997 w wieku… 50 lat. Rok później został wybrany do Senatu Filipin.

Robert Jaworski

W 2005 r. Jaworski został wprowadzony do koszykarskiej Galerii Sław (PBA Hall of Fame). Ojciec Jaworskiego, Teodor, był Amerykaninem polskiego pochodzenia, matka, Iluminada, wywodziła się z filipińskiego ludu llokano. Niewiele jednak wiadomo o wczesnych latach życia Jaworskiego. Obecnie z powodu rzadkiej choroby krwi Jaworski czas spędza głownie w domu w Manili. Jego syn Robert „Dodot” Jaworski Jr. (na fot. z rodziną), również były koszykarz, jest wiceprezydentem miasta Pasig.

Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)

Robert „Dodot” Jaworski z rodziną