
Być może jedna z najbardziej niebezpiecznych scen w historii kina. Toshiro Mifune w dramatycznej scenie finałowej filmu „Tron we krwi” z roku 1957 celem uniknięcia zranienia przez prawdziwe strzały w niej użyte, gestami ręki wskazuje łucznikom w którym kierunku będzie się przemieszczał. (👆)
Scena ta jest także jednym z najbardziej ikonicznych momentów w historii kinematografii. W kierunku granego przez Mifune Taketoki Washizu (Makbet) leci grad strzał, z których kilka wbija się w jego ciało. Wg Mifune użycie prawdziwych strzał miało ogromny wpływ na jego emocje i zachowanie przed kamerą, dodało scenie autentyczności i surowości emocjonalnej trudnej do odtworzenia jedynie poprzez aktorstwo.

Użycie tych strzał było częścią zaangażowania Kurosawy (📷👆) w osiągnięcie realizmu i intensywności w jego filmach. W tamtym czasie japońskie kino przesuwało granice, jeśli chodzi o sceny akcji, a scena ta wpisywała się w szerszy trend mający na celu zwiększenie realizmu filmu. Pomimo tego, że bezpieczeństwo na planie było priorytetem, a przed rozpoczęciem zdjęć przeprowadzono liczne próby, aby upewnić się, że wszyscy zaangażowani w kulminacyjną scenę doskonale znają swoje role, to takie techniki byłyby uważane za wysoce ryzykowne według dzisiejszych standardów bezpieczeństwa w produkcji filmowej. Aby uniknąć przypadkowego trafienia, Mifune musiał precyzyjnie synchronizować swoje ruchy z sygnałami, które wysyłał za pomocą rąk łucznikom (📷👇).

Choć aktor miał na sobie specjalny, wzmocniony kostium, który miał chronić go przed zranieniem, a te strzały, które celowo kierowane były bezpośrednio w niego były wykonane ze specjalnego tworzywa lub ich zasięg był ograniczony przymocowaną do nich linką, istniało ryzyko, że któraś z zakończonych ostrym grotem strzał skierowanych w ścianę budynku, a które miały omijać go zaledwie o centymetry, mogłaby dosięgnąć głowy lub szyi Mifune. Aktor opisywał swoje doświadczenia z kręcenia sceny finałowej „Tronu w krwi” jako wysoce intensywne i pełne napięcia. W jednym z wywiadów powiedział, że nie musiał grać strachu i udawać paniki, ponieważ naprawdę był przerażony, a jego reakcje w obliczu lecących w jego kierunku strzał były autentyczne. Po skończonych zdjęciach wypił sporo piwa, a po latach opowiadał, że scena ta pojawiała się wielokrotnie w jego snach.
Materiał filmowy można zobaczyć na moim profilu na X (👇)
https://x.com/dal_ref/status/1856982710247420385?t=LF8rfSbRK__OZ-Dqo25Nxw&s=19
Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)