Współczesna psychologia odkryła „stan przepływu” – moment całkowitego pochłonięcia, w którym znika poczucie czasu i stresu. Ale Japończycy znali go od stuleci, choć nazywali inaczej. Japońskie ogrody zaprojektowano właśnie po to, by ten stan wywoływać. Kluczową rolę odgrywają w nich mosty i kładki: subtelne konstrukcje, które angażują zmysły i prowadzą ku wewnętrznej równowadze. Przekroczenie takiego mostu to symboliczne przejście od codziennego chaosu do głębokiego relaksu.

Mosty w japońskim ogrodzie – więcej niż przeprawa
Japońskie ogrody to mistrzostwo równowagi między tym, co stworzone przez człowieka, a tym, co darowane przez naturę. Ich piękno nie jest krzykliwe – jest subtelne, medytacyjne, zaprojektowane tak, by wyciszyć umysł i otworzyć zmysły. Wśród elementów, które najmocniej przyciągają wzrok i pobudzają wyobraźnię, znajdują się kładki i mostki.
Na pierwszy rzut oka służą prostej funkcji: pozwalają przejść nad strumieniem, stawem czy rowem. W rzeczywistości jednak są jednym z najsilniejszych symboli duchowych w ogrodzie. Przejście po moście to metafora zmiany stanu świadomości – z codziennego pośpiechu w kontemplację, z profanum w sacrum.

Różnorodność form jest ogromna:
- Proste kładki bambusowe – lekkie, niemal efemeryczne, idealnie wpisujące się w ogrody w stylu chaniwa (przy ceremonii herbacianej).
- Kamienne płyty ułożone w wodę – wymagają uważności przy każdym kroku, co samo w sobie jest medytacją.
- Zygzakowate mosty (yatsuhashi) – charakterystyczne dla ogrodów z irysami; zygzak ma praktyczne (chroni rośliny) i symboliczne znaczenie – według shintō prostolinijność przyciąga złe duchy, więc łamana linia je odstrasza.
- Łukowate czerwone mosty guzei – najbardziej ikoniczne, znane np. z ogrodu Ritsurin w Takamatsu czy z wielu malowideł ukiyo-e.

Kluczowa jest zawsze harmonia. Most nie może dominować – ma się wtapiać, uzupełniać krajobraz. Razem z kamiennymi latarniami (tōrō), pawilonami, stawami z karpiami koi i starannie przyciętymi roślinami tworzy przestrzeń, w której wszystkie pięć zmysłów jest zaangażowanych:
- Wzrok – gra świateł, kolorów, odbić w wodzie.
- Słuch – szum wodospadu, śpiew ptaków, szelest liści.
- Węch – zapach sosny, kwitnących wiśni, wilgotnej ziemi.
- Dotyk – chłodny kamień, szorstka kora, delikatne liście mchu.
- Smak – czasem dosłownie, gdy w ogrodzie rosną jadalne owoce lub zioła.

To celowe pobudzanie zmysłów prowadzi do stanu głębokiego relaksu i jedności z otoczeniem – stanu, który w tradycji zen zbliżony jest do satori (oświecenia). Współczesna psychologia nazwała go później „przepływem” (flow). Mihály Csíkszentmihályi opisał go w latach 70. XX wieku jako optymalne doświadczenie, w którym czas znika, a człowiek całkowicie zatapia się w chwili. Japończycy praktykowali to jednak od stuleci – w ogrodach, kaligrafii, układaniu kwiatów (ikebana) czy ceremonii herbacianej.
Czerwony most guzei jest tu symbolem najmocniejszym. Kolor czerwony (vermilion) w shintō i buddyzmie oznacza oczyszczenie i ochronę. Przejście przez taki most to symboliczne wkroczenie w inną rzeczywistość – świat duchowy, świat przepływu, świat, w którym umysł milknie, a serce się otwiera.
Być może właśnie dlatego japońska kultura tak doskonale opanowała harmonię w przestrzeniach i rytuałach, choć – jak słusznie zauważają niektórzy obserwatorzy – w bezpośrednich relacjach międzyludzkich często dominuje sztywność i forma nad autentycznością. Ogród pozostaje jednak azylem, w którym ta harmonia jest niemal namacalna.
Źródła i inspiracje:
- Monty Don i Derry Moore, Japanese Gardens: a journey, 2019
- David i Michiko Young, The Art of the Japanese Garden, 2019
- Mihaly Csikszentmihalyi, Flow. Stan przepływu, Wyd. Feeria, 2023