
Od wielu już lat ta malutka francuska mieścina z zaledwie 500 mieszkańcami jest jednym z ulubionych miejsc odwiedzanych przez japońskich turystów podróżujących po Europie.
W maju 1883 r. francuski impresjonista Claude Monet wraz z liczną rodziną przeniósł się do Giverny, niewielkiej wtedy wioski położonej około 80 kilometrów na zachód od Paryża. Wynajął (kupił go siedem lat później) duży dom z ogrodem, alejami cyprysów i sadami drzew owocowych. Malarz spędził w Giverny kilkadziesiąt lat swojego życia, a w jego domu zamienionym w muzeum znajduje się kolekcja znakomitych japońskich grafik wykonanych przez najwybitniejszych japońskich malarzy.

Legenda głosi, że pewnego dnia 1871 roku podczas swojej pierwszej podróży do Holandii wszedł do sklepu spożywczego w wiosce niedaleko Amsterdamu, a tam jego uwagę zwróciły japońskie odbitki używane jako papier do pakowania. Ryciny tak go urzekły, że kupił je na miejscu, a świat gejsz, samurajów I japońskiego krajobrazu na nich przedstawiony zmienił jego życie (nie zainteresowała go shunga – grafiki erotyczne) Monet nigdy nie odbył podróży do Japonii, ale w swoim domu w Giverny otoczył się japońskimi drzeworytami, a pod koniec życia posiadał ich już aż 231, w tym tak słynnych japońskich artystów jak Hokusai, Utamaro, Hiroshige i Korin Ogata. Dziś te delikatne i światłoczułe ryciny zostały zastąpione kopiami, nie przeszkadza to jednak japońskim turystom zachwycać się urokiem tego pięknego miejsca.
Pomimo sprzeciwu sąsiadów założył również ogród japoński, a w nim pojawił się staw pełen lilii wodnych i japoński mostek podpatrzony na japońskiej grafice.
Dalekowschodnie Refleksje znajdziesz również na Patronite, YouTube oraz X (d. Twitterze)
